7 SierpniaPrzyjechałem do Tallina. Wyszedłem z dworca i próbowałem znaleźc droge do cebtrum na mapie miasta. Po krótkiej chwili z poznaną koreanką ruszamy tramwajem do centrum starego miasta. Kobieta prowadząca nie chciała od nas pieniędzy na bilet więc ok. Po kilku zakrętach blokada torów i chyba 4 kanarów wsiada do wagoonu. No to posrani ze strachu, ladny początem sobie myslę. Naszczęście nychodzi maszynistka i mówi im że mają nas nie kontrolować. ulga. Na miejscu pomoglem Hiyi poszukać jej hostelu bo kiepsko sobie radziła. Przy okazji poznaliśmy szwajcara i włocha którzy tam byli w celach.. jak by to delikatnie powiedzieć.... SEX!!!!!!!. Ja udałem sie do hostelu Vana Tom zaraz obok polskiej ambasady. Bardzo polecam ten hostel, przyjazna obsługa i warunki spox, cena 12 Euro za noc.
Późnym wieczorem koreanka zadzwoniła do mnie i poszliśmy na kolacje. Długa rozmowa do późna i odprowadziłem ją do jej hostelu. Tam już czekali włoch i szwajcar i zabieraja mnie na miasto :). Oczywiście że idę. Reszta to już historia.
Nastepnie w hostelu poznałem Stevena który mieszka w Australii ale pochodzi z Irlandi. Bardzo pozytywny kolo który robi 4 miesięczną trasę głównie po Europie.
8 SierpniaRano śniadanie ze Stevem i ogolnie chill out.
Po południu z koreanką zwiedzam Średniowieczny Tallin na FreeTour prowadzonym przez młodych ludzi, darmowy i z poczuciem humoru, polecam. Dla zainteresowanych zbiórka codziennie o 12 koło namiotu INFO. Okazuje się że w Tallinie był najwyższy bydynek świata w XVI wieku, Kościół Św Olafa.
Szwajcar odjechał do Sztokholmu aby dołączyć do znajomych. Wieczorem kolacja pożegnalna z Hiyą i włochem. Wybrałem knajpe w stylu średniowiecznym (tam wszystkie są średniowieczne). Jedzenie dobre, jako ciekawostka piłem piwo z cynamonem, piwo cimne a kgliniany kufel ciepły.
Postanowiłem zostać jeden dzień dłużej w Tallinie ponieważ jest fajnie. Tak fajnie że nie zrobiłem ani jednego zdjęcia :) Cały czas chillout.