Spalem jak najdluzej sie dalo. Pogoda wrócila, jest goraco w wagonie.
Porobilem troche zdjec z okna pociagu. Pobawilem sie z Alina.
Nuda Nuda ale juz coraz blizej do Irkutska.
Popoludniu poszedlem do wagonu restauracyjnego na omlet bo juz mi sie znudzily zupy chinskie.
Zjadłem i posiedziałem w klimatyzowanym wagonie.
Wieczorem pozegnalna herbata i pogadanka do pózna z wspólpasazerkami.
Nagralem na plyte zdjecia Aliny i dalem jej mamie. Ucieszyła się.
Nastepnie zimna kapiel i do lózka. Nie moglem zasnac chyba z powodu róznicy czasu.
Zdjęcia wrzucę później