30 Marzec 2012George Town na wyspie Panang.
Już z promu widziałem wznoszące się ponad wodę wieżowce i duży most (Penang Bridge).
Po wyjściu z budynku portu w oczy rzuca się przepiękna wieża zegarowa. To mi się podoba, zapach architektury kolonialnej aż unosi się w powietrzu. Powinno być ciekawie.
Razem z parką z Belgi poszliśmy do dzielnicy gdzie jest dużo hoteli, coś tam znaleźliśmy. Zostanę tutaj 2 noce. W hotelu stał rower z bagażnikami, przygotowany na daleką trasę. Taki o jaki mi chodziło aby objechać Tajlandię i Malezję rowerem. Ale nie udało mi się złapać właściciela aby wypytać co i jak.
Całe stare miasto jest zbudowane w stylu kolonialnym a w budynkach mieszkają normalnie ludzie. Pomiędzy to wcisnięte są meczety codziennie około 18:30 nawołujące przez głośniki wiernych oraz buddyjskie świątynie wyczuwalne na odległosć z powodu kadzideł.
Jedzenie muszę powiedzieć że nie było rewelacyjne ale znalazłem restauracje, którą polecała inna parka z Geobloga.
Restauracja Life Style Veggie. Polecam.
Cały czas spędziłem na oglądaniu starego miasta. W zasadzie można by spędzić tam rok aby dokładnie obfotografować każdy konkretny budynek ale nie mam tyle czasu.
1 Kwietnia jadę do Kuala Lumpur czyli stolica. Bilet 35 Rigit.
Narazie kilka fotek, wrzucę wiecej jak będę miał czas.