Prowadzę restaurację

Tak jak mówiłem z zaproszenia skorzystałem. Ayu zabrała mnie do siebie za co jestem bardzo wdzieczny. Wyrwałem się z słodkiego piekła Kuta do jeszcze słodszego raju na południe na samum cypelku. Zupełnie inny świat, nikt nie chce niczego sprzedać, cisza i spokój. Jej mieszkanie jest z dala od drogi, biegają kurczaki i kilka krów. Coś pięknego. Obok 2 mieszkania puste a w 4 jest parka z Wenezueli konkurująca z nami pod względem ilości zbliżeń na dzień.

Ayu jest młodą bizneswoman prowadzi swoją małą restaurację w okolicach Uluwatu i Padang Beach.

Jest słodko, mieszkam u niej za darmo, rano pomagam otworzyć interes, wystawiać krzesełka itp i chyba raz po towar.
Roboty tak mało że nie opłaca się nawet pisać. Codziennie na plażę, duzo wody jest od rana a popołudniu jest odpływ i woda się cały czas przelewa z lewej na prawo i odwrotnie. Będąć w wodzie cały czas wodą pcha w przypadkowych kierunkach.

Ayu nie jest uwiązana do restauracji cały czas bo ma pracownicę więc pokazuje mi okolice.

Panorama z Ayu Restaurant mojego wykonania.

Do dyspozycji mam jej skuter za darmo na którym się najeździłem sporo. Tylko tankowałem.

Pokazała mi też dom pewnego niemca którym sie opiekuje podczas jego nieobecności. Piękny dom z drewna postwiony na palach, a pod spodem zupełnie otwarty bez ścian pokój dzienny. Wszystko to zbudowane na zboczu z widokiem na oddalona o jakieś 20km plaże Kuty. Mino że nie był niewiadomo jak luxusowy to dom mi zaimponował.

Pierwszego wieczoru zabrała mnie do baru pełnego surferów z super muzyka na żywo. Klimat niesamowity wzmacniany przez muzykę.
W dzień też tam pojechalismy i wreszcie miałem okazje widzieć jak śmigają zawodowcy na fali. Naprawde co oni wyrabiaja i jak to robia jest niesamowite. Fale szacujęna 5-6 m. Nie ma mowy abym próbował.

Pewnego dnia Ayu dostała smsa od swojej najlepszej przyjaciólki żeby się spotkać w Kuta na imprezie. Ja jestem kierowcą ale i tak oboje nie poliśmy alko alko. Na miejscu poznałem jej 3 koleżanki, całkiem całkiem mniam mniam. Ignorowały wszystkich facetów w klubie pełnym australijczyków. Miałem do tańczenia 4 kobitki dla siebie :) Idealnie. W klubie indonezyjskie tancerki z pokazem ognia, nastepnie 2 indonezyjki tańczyły na barze i na scenie ale to był dzieki taniec. Były bardzo wysportowane, szpagaty, przewroty, zwisanie z jakichś rur, podziwiam ich wygimnastykowanie.

------------------------------------

W tym całym raju tak dobrze się bawiłem że zupełnie mnie aparat nie interesował, dlatego mało zdjęć. Bardziej chodzi mi moją frajdę a nie o ilość zdjęć. Jednak pewnego popołudnia zaproponowałem Ayu sesje foto jako prezent na jej urodziny. Rezultaty sami zobaczcie na foto. Laska daje rade.

9 maj 2012
Przyszedł dzień odlotu do Australi, ciężko było sie rozstać po 4 dniach spędzonych u niej.
Nastepny wpis już z Australi.



PS. GDYBY KTOŚ SIĘ ZAKRĘCIŁ TO FOTKI SĄ MOJEGO AUTORSTWA. TAK TAK.

Zdjęcia (21)

Komentarze (0)