4 WRZEŚNIAPrzyleciałem do Pekinu o 20:10. Bardzo gorąco i duszno. Szybki pociąg z lotniska koszt 25 Y. W pociągu poznałem hindusa który mieszka w Chinach. Zapoznał mnie z trikami jakie stosują chińczycy żeby oszykać zagraniczniaków.
Następnie przesiadka do 2 lini metra, tam poznaje amerykanina który ma kilka dni wolnego w Pekinie. Jedziemy razem do jego hostelu 365 jednak nie ma dla mnie wolnego miejsca. Jest to dośc popularny hostel. Idę do LEO hostel niedaleko i zameldowuję się na 2 noce.
Cena 50-60Y
Po około 30 minutach spotykamy się w Helens Pub na piwa. Tam jak w domu, wszyscy biali, sami turyści :)
W Helens pub spotykam dwie dziewczyny z Izraela z którymi byłem na Gobi. Mały świat. Poznaję także grupkę Niemców. Wszyscy razem pijemy browary. Im dalej w noc tym bardziej dziko. Pod koniec ogoliliśmy brody 2 kolesi z Kanady.
------------------------------------------------------------
5 WRZEŚNIAWstałem troche późno ze względu na popijawę. W pokoju poznaje kolesia z Izraela i razem udajemy się na lunch. Cena ok 20Y.
Popoludniu wziołem sprzęt i pojechałem na tereny parku olimpijskiego w Pekinie. Na pierwszy ogień biorę BIRD NEST czyli Chiński Stadion Narodowy. Robi wrażenie, jest czerwono szary. San stadion bez zażutu lecz można poznać że chodniki dookoła były robione chyba na ostatnią minute. Cena wejścia na stadion to 50Y i warto. Wewnątrz można wygając dwukołowy pojazd Segway za 200Y ktorym jeździ się dookoła bieżnie.
Następnie Aquarius Center czyli słynny basen świecąca kostka. Nie udało mi się wejść. Widziałem także wieże, tereny przy rzece. Wszystko fajne. Cały ten teren to jedna wielka rekreacja, ogromny deptak, parki, słynne wieczorne tańce i gimnastyka. Super.
Poszedłem jakieś 2km w stronę parku. Postanowiłem zostać do wieczora kiedy zapalą światła na stadionie i pływalni. Naprawdę super efeky. Porobiłem foty.
Po godz 21 zwinołem się do hostelu i byłem już bardzo zmęczony po całym dniu. Siedzę w lobby i nagle szturcha mnie w ramię znajomi z poprzedniej nocy czyli kolo z USA i Niemcy. Idziemy na zimną herbatę z mlekiem i korzeniami. Ciekawe polączenie.
Wszędzie łądnie i wszędzie stoją stare wagony tramwajowe jako atrakcja turystyczna lub knajpka.
Po drodze zdążyłem jeszcze kupić chińskie kluski z nadzieniem za 1Y sztuka. Kupiłem chyba z 10.
Oczywiście piwko w Helens 10Y i umawiamy się na wizyte muru chińskiego.
Spać
----------------------------------------------------------
6 WRZEŚNIANic nie robiłem cały dzień. Wieczorem poszedłem na spacem na plac Tienenmen. Następnie na nocny targ z żarciem. Super sprawa, można kupić młodego kokosa, facet przebija go i wkłada somkę i mozna pić mleko. Węże, robaki, skorpiony i inne smakołyki. Zaszalałem.
Zagadał do mnie Kanadyjczyk któryt jest w Pekinie zrobić prezentacje w branży medycznej. Razem poszwędaliśmy się po targu i okolicy.
Zostałem zagadany chyba z 5 razy przez chińskie dziewczyny które proponowały wspólną kawe lub zobaczenie chińskiej sztuki itp. Robią to bardzo subtelnie ale nie można dać się nabrać.