7 WRZEŚNIAW pekinie nie widać nieba z powodu smogu. Miałem w planie zobaczyć Zakazane miasto ale przejrzystośc powietrza była fatalna więc zdecydowałem się pojechać do Pałacu Letniego. Jest położony na obrzeżach miasta więc może będzie lepiej. Dojechać można metrem pod samą bramę. Metro tutaj jest naprawdę super i kosztuje tylko 2Y. Bylo średnio z widocznością ale obiekt robi wrażenie. Kompleks jest ogromny i składa się z dziesiątek budynków rozrzuconych wkoło jeziora. Budynki w tradycyjnej chińskiej architekturze utopione w drzewach. Miodzio. Można także wynając rower wodny ale wiatr spychał ludzi na jeden brzeg więc dałem sobie spokój.
Speziłem tam cały dzień i na koniec dania GPS pokazał 14km w nogach. Po powrocie chill-out w hostelu.
ZDJĘCIA DODAM CHYBA DOPIERO W HONG KONGU PONIEWAŻ INTERNET TUTAJ JEST DO DUPY.
Tak z osobnej beczki powiem jeszcze że takie podróżowanie jest męczące fizycznie i psychicznie. Wspomnienia zbyt szybko są zacierane przez nowe przeżycia z nowych miejsc. Tempo jest bardzo szybkie i w Tajlandi zrobię sobie długi odpoczynek.
Właśnie się zorientowałem że nie mam czytnika kart pamięci, gubię wszystko :(
-------------------------------------------
8 WRZEŚNIAWstałem rano i wybrałem się do Zakazanego Miasta. Bilet 60Y. Tłumy ludzi przechodzących z jednej strony na drugą. Na tym polega zwiedzanie tego obiektu. Jest ogromny i miejscami nawet fajny. Porobiłem panoramki i wyszedłem po kilku godz.
będąc w Pekinie trzeba to miejsce zobaczyć ale nie oszukujmy się jest to masówka na masową skalę.
Następnie szybkie żarcie i metrem do Zoo zobaczyć Pandy. Bilet wstępu tylko 20Y. Dorosła panda przywitała mnie swoim tyłkiem. Leżała wypięta w kierunku widzów ale trudno się dziwić kiedy tysiący ludzi dziennie puka ci w szybę i błyska flaszem w oczy.
Małe pandy były w osobnym terarium i figlowały na maxa, fajny widok. Widziałem także lwy i tygrysy. Wróciłem późnym wieczorem do hostelu i się rozpadało więc postanowiłem zadzwonić do młodego, który właśnie rozpoczyna swojego Erasmusa w Barcelonie.
może się uda go odwiedzić w styczniu ale nie powiedziane.